W komisach na zachodzie Europy większość Courierów z roczników 1996-1997 kosztuje nieco poniżej 1.000 euro. W jednym z takich punktów po krótkich negocjacjach sprzedawca był gotów zejść z ceny jeszcze nawet o jedną piątą. W rezultacie przyzwoicie utrzymane auto z przebiegiem nieco ponad 200 tys. km proponowano za 750-800 euro.

Niskie ceny sprawiły, że w minionych dwóch latach dotarło do Polski mnóstwo Courierów, szczególnie pochodzących z drugiej połowy ubiegłej dekady. Są to niemal wyłącznie samochody z 1,8-litrowym, wolnossącym dieslem (oferowano też jednostkę benzynową o poj. 1,3 l). Ten nieskomplikowany, czterocylindrowy motor z dwoma zaworami na cylinder zbiera pochwały za kulturę pracy i niewielką awaryjność. Średnie spalanie, zdaniem użytkowników, mieści się w przedziale 7,5-8,4 l/100 km. Nie skarżono się na szczelność jednostki, w silnikach niemal wszystkich oglądanych egzemplarzy nie było śladów wycieków oleju. Jeden z mechaników, zapytany o opinię o tym pojeździe, wspomniał o przypadku zerwania paska klinowego. Ale winny był użytkownik, bo zbyt długo czekał z wymianą. Rozrząd (pasek i napinacze) należy wymienić maksymalnie po 60-70 tys. km. Przed zakupem auta warto sprawdzić stan skrzyni biegów, bo zdarzają się wycieki oleju.

Mankamentem jest niski komfort jazdy. Już w Fieście z tego okresu (Couriera zbudowano na jej bazie) nie jest on wysoki, a w wypadku auta dostawczego blaszana ściana części towarowej nie ma izolacji akustycznej. Przy słabym wyciszeniu komory silnika hałas klekoczącego diesla przedostający się do kabiny jest uciążliwy. Niedostateczna jest też widoczność z kabiny do tyłu i marny system wentylacji. Chwalona jest natomiast funkcjonalność wnętrza (np. schowek pod fotelem pasażera, praktyczne zaczepy do montowania ładunku umieszczone w ładowni). Szkoda tylko, że lewe skrzydło tylnych drzwi otwiera się pod kątem 90 st. (w prawym kąt wynosi 165 st.). Jako "standard" traktowane są ślady rdzy na karoserii, spotykane głównie w autach z drugiej połowy ubiegłej dekady.

Józef Tworzydło - mechanik z Poznania

- Walorem silnika jest duża odporność na marnej jakości paliwa. Jednak mogą być problemy zimą. Nie należy "żyłować" zimnego silnika, ale poczekać, aż sam osiągnie odpowiednią temperaturę. Radzę nie lekceważyć nawet drobnych śladów korozji, bo szybko mogą zrobić się duże dziury. Plus dla zawieszenia. Stan łączników, a także łożysk kół krytykują tylko ci, którzy zapominają o ich kontroli.

Ekonomiczny silnik.

Zwrotność i funkcjonalność.

Spora dostępność tanich części zamiennych.

Wycieki oleju ze skrzyni biegów.

Ubogie wyposażenie pojazdów na rynku wtórnym.

Hałas w kabinie.